WOW…. lubię jeździć na rowerze, ale twoja wyprawa to szacun. Mega mi się podoba. Muszę coś podobnego zrobić, tylko może do mniej egzotycznego kraju 😉 dzięki za inspirację 🙂
Witaj Piotrze. Szacun za tą i inne twoje wyprawy.
Czy możesz podać więcej informacji jak się dostać z rowerami do kirgistanu .
Planuję wyprawę do kirgistanu .Pozdrawiam
Robert
Ja leciałem w 2009 roku, myślę, że jakiekolwiek informacje, jakimi mógłbym się tutaj podzielić, już dawno się zdezaktualizowały. Zresztą, nawet nie pamiętam, jakimi liniami leciałem i gdzie miałem przesiadkę. Lądowanie było w stolicy, Biszkeku, powrót też z Biszkeku, wylot i powrót do Warszawy.
W Kirgistanie to mnie jeszcze nie było. Ba, nawet mało co się słyszy o tym odległym kraju. Chętnie obejrzę tą wyprawę 🙂
Zapraszam. A do Kirgistanu warto pojechać. Pozdrawiam 🙂
WOW…. lubię jeździć na rowerze, ale twoja wyprawa to szacun. Mega mi się podoba. Muszę coś podobnego zrobić, tylko może do mniej egzotycznego kraju 😉 dzięki za inspirację 🙂
bardzo proszę
Witaj Piotrze. Szacun za tą i inne twoje wyprawy.
Czy możesz podać więcej informacji jak się dostać z rowerami do kirgistanu .
Planuję wyprawę do kirgistanu .Pozdrawiam
Robert
Ja leciałem w 2009 roku, myślę, że jakiekolwiek informacje, jakimi mógłbym się tutaj podzielić, już dawno się zdezaktualizowały. Zresztą, nawet nie pamiętam, jakimi liniami leciałem i gdzie miałem przesiadkę. Lądowanie było w stolicy, Biszkeku, powrót też z Biszkeku, wylot i powrót do Warszawy.