4 komentarz do “KONIEC WYCIECZKI CZY PRZERWA NA REGENERACJĘ?”
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i odzyskania sił. Chęci do kontynuowania wypraw chyba nie muszę życzyć. 🙂 Proszę o siebie zadbać, świat na Pana poczeka, a bez zdrowia nie da się go zdobywać. Świetne relacje – zdjęcia, oprawa muzyczna, komentarz. Skupia się pan na zwyczajnych ludziach, na ich codziennym życiu. Fotografuje twarze, które o nich wiele mówią. I to lubię najbardziej. Czytam pana książki – piękne. Z filmami jestem trochę do tyłu (ostatnio widziałam Egipt), ale teraz pewnie nadrobię i jak pan wróci do wędrowania, będę na bieżąco. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Dzień dobry/dobry wieczór!
Z niedowierzaniem czytam komentarz:) Myślałem, że ta strona już od dawna odeszła w zapomnienie (łącznie we mnie:), ale widzę, że są tacy, którzy czasem tutaj zaglądają… Może kiedyś wrócę do bardziej systematycznego pisania, ale najpierw musiałbym poprawić (pod kątem czytelności) i uporządkować tę stronę, a wciąż nie mogę znaleźć na to czasu… Ten Egipt, to może Iran? Bo w Egipcie byłem ostatnio (i jedynie) w 2010 roku.. Wracam po rower najprawdopodobniej za dwa tygodnie, więc mam nadzieję, że coś nowego niedługo zamieszczę. Pozdrawiam!
Dzień dobry. 🙂 Rzeczywiście, Egipt okazał się Iranem, potworne przejęzyczenie, niedopatrzenie i bałaganiarstwo w mojej głowie. Jak mogłam,. Ale zapewniam, że rozrózniam Iran od Egiptu czy Iraku. Nie ma jednak tego co by na dobre nie wyszło, weszłam na ytb i już wiem ile mnie dobra ominęło. Do tej pory korzystałam z tej platformy głownie w sferze muzycznej. Czas zmienić swoje przyzwyczajenia i oprócz czytania zacząć także ogladać i słuchać. Cieszy mnie, że wrócił pan już do zdrowia (ten kaszel brzmiał okrutnie) i wraca pan po rower. Jest pan odważny, przemierzając ten jakże „bezpieczny” kraj na rowerze. Reklama w wykonaniu policjanta bezcenna. „Przyjeżdżaj do Pakistanu, policja pozwoli ci go bezpiecznie poznać w naszej asyście” 🙂 Poza tym, daje się zauważyć, że im biedniejsi ludzie tym bardziej radośni i przyjaźni. W końcu – takie zjawisko jak pan to nie lada atrakcja dla nich i jacy oni są ciekawi świata i innych. Pierwszy raz miałam przyjemność spotkać pana w Poznaniu na wieczorze w Klubie Podróżnika w kinie „Rialto”. No i zaciekawił mnie pan. Kupiłam książkę, jedną, później drugą, itd. Piękne impresje na temat tego co pan widział i czego wysłuchał podczas swych podróży od spotykanych po drodze osób. Żeby pamiętać o panu, bo wiadomo jak to jest – z każdej strony jesteśmy bombardowani coraz to nowymi informacjami wydawniczymi, wszystkie oczywiście najlepsze i jedyne – wpisałam sobie link z pana bloga na swojego (filmowego), ktorego od lat już nie prowadzę, ale zaglądam, sprawdzić, czy mi ktoś nie zrobił jakiegoś psikusa. Pozdrawiam jeszcze bardziej, by zdrowie się umocniło. I do zobaczenia z okazji kolejnej relacji, nie tylko tej najnowszej. B.J.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa! Poznań bardzo lubię, zawszze chętnie tam wracam. Może będzie okazja pojawić się z opowieścią i zdjęciami jesienią. Pozdrawiam serdecznie. Dobrego dnia! 🙂
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i odzyskania sił. Chęci do kontynuowania wypraw chyba nie muszę życzyć. 🙂 Proszę o siebie zadbać, świat na Pana poczeka, a bez zdrowia nie da się go zdobywać. Świetne relacje – zdjęcia, oprawa muzyczna, komentarz. Skupia się pan na zwyczajnych ludziach, na ich codziennym życiu. Fotografuje twarze, które o nich wiele mówią. I to lubię najbardziej. Czytam pana książki – piękne. Z filmami jestem trochę do tyłu (ostatnio widziałam Egipt), ale teraz pewnie nadrobię i jak pan wróci do wędrowania, będę na bieżąco. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Dzień dobry/dobry wieczór!
Z niedowierzaniem czytam komentarz:) Myślałem, że ta strona już od dawna odeszła w zapomnienie (łącznie we mnie:), ale widzę, że są tacy, którzy czasem tutaj zaglądają… Może kiedyś wrócę do bardziej systematycznego pisania, ale najpierw musiałbym poprawić (pod kątem czytelności) i uporządkować tę stronę, a wciąż nie mogę znaleźć na to czasu… Ten Egipt, to może Iran? Bo w Egipcie byłem ostatnio (i jedynie) w 2010 roku.. Wracam po rower najprawdopodobniej za dwa tygodnie, więc mam nadzieję, że coś nowego niedługo zamieszczę. Pozdrawiam!
Dzień dobry. 🙂 Rzeczywiście, Egipt okazał się Iranem, potworne przejęzyczenie, niedopatrzenie i bałaganiarstwo w mojej głowie. Jak mogłam,. Ale zapewniam, że rozrózniam Iran od Egiptu czy Iraku. Nie ma jednak tego co by na dobre nie wyszło, weszłam na ytb i już wiem ile mnie dobra ominęło. Do tej pory korzystałam z tej platformy głownie w sferze muzycznej. Czas zmienić swoje przyzwyczajenia i oprócz czytania zacząć także ogladać i słuchać. Cieszy mnie, że wrócił pan już do zdrowia (ten kaszel brzmiał okrutnie) i wraca pan po rower. Jest pan odważny, przemierzając ten jakże „bezpieczny” kraj na rowerze. Reklama w wykonaniu policjanta bezcenna. „Przyjeżdżaj do Pakistanu, policja pozwoli ci go bezpiecznie poznać w naszej asyście” 🙂 Poza tym, daje się zauważyć, że im biedniejsi ludzie tym bardziej radośni i przyjaźni. W końcu – takie zjawisko jak pan to nie lada atrakcja dla nich i jacy oni są ciekawi świata i innych. Pierwszy raz miałam przyjemność spotkać pana w Poznaniu na wieczorze w Klubie Podróżnika w kinie „Rialto”. No i zaciekawił mnie pan. Kupiłam książkę, jedną, później drugą, itd. Piękne impresje na temat tego co pan widział i czego wysłuchał podczas swych podróży od spotykanych po drodze osób. Żeby pamiętać o panu, bo wiadomo jak to jest – z każdej strony jesteśmy bombardowani coraz to nowymi informacjami wydawniczymi, wszystkie oczywiście najlepsze i jedyne – wpisałam sobie link z pana bloga na swojego (filmowego), ktorego od lat już nie prowadzę, ale zaglądam, sprawdzić, czy mi ktoś nie zrobił jakiegoś psikusa. Pozdrawiam jeszcze bardziej, by zdrowie się umocniło. I do zobaczenia z okazji kolejnej relacji, nie tylko tej najnowszej. B.J.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa! Poznań bardzo lubię, zawszze chętnie tam wracam. Może będzie okazja pojawić się z opowieścią i zdjęciami jesienią. Pozdrawiam serdecznie. Dobrego dnia! 🙂