Kontakt

Nie jestem zainteresowany umieszczaniem na stronie reklam, banerów, odnośników i sponsorowanych treści, ani tzw. “lokowaniem” produktów w tekstach, proszę więc nie pisać w tego typu sprawach, szkoda czasu.

Na wszystkie inne e-maile staram się odpisywać.

e-mail: udazkena@gmail.com

80 thoughts on “Kontakt

  1. Piotrze,
    to naprawdę robi ogromne wrażenie. jestem pełen podziwu. Twój dziennik też jest świetny, nie sądziłem, że z Ciebie aż taki reporter 🙂
    Trzymaj się ciepło. Tu wszyscy o Tobie myślimy. Pruj naprzód i wracaj zdrowo do domu.
    Szerokiej drogi i mnóstwa wrażeń
    Mariusz (bdnr)

  2. Piotrze, nie znam Cię, ale podziwiam. Fajnie napisane, fajne zdjęcia, fajnie jest to, co robisz. Powodzenia w kolejnej podróży.
    Karolajn

  3. Piotrze, przejrzałem Twój ‘blog’ i zdjęcia – wygląda, że pomimo ‘f… pogody’ bawisz się nieźle:)
    3-maj się i nie daj dogonić prawdziwej zimie – oby do Meksyku…!

    Pozdrawiam Cię serdecznie z lekko pochmurnej, lecz przyjemnie ciepłej Pretorii,

    Andrzej Morstin z Rodziną

  4. Witam Pana , przeglądam Pana wpisy podziwiam za upór i wytrzymałość. Są chwile że zazdroszczę tak wspaniałej podróży a już za chwilę współczuję. Taka podróż nie dla mnie ale Pana wypowiedzi czytam zachwytem POWODZENIA !!!!!!!!!!!!! i życzę jak najwięcej wspaniałych i życzliwych ludzi.

    Krzysztof

  5. cześć,
    czytam ciebie i słucham grzechotek i nie-grzechotek
    i nie mogę się nadziwić
    doprawdy nie mogę
    czemu tak się tłuczesz
    czemu musisz być taki poobijany

    może taka twoja karma
    a może nie

    pozdrawiam cieplutko
    małgoś

  6. Wspaniały blog:)można czytać i czytać, a potem zamknąć oczęta wyobrazić sobie wszystko:)
    Serdecznie pozdrawiam
    Aneczka

  7. Hej, poznaliśmy się na targach w Łodzi. Dzięki za książkę – już zacząłem czytać! Żona (Kaja) powiedziała, że muszę szybko przeczytać bo ona też chce 😀 Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!

  8. Rewelacja, to co opowiedziałeś na Kolosach, kapitalna sprawa…. jesteś moim idolem podróżniczym… rewelacja. trzymam kciuki za następne plany:)

  9. Dobry wieczór!
    Jeszcze raz wielkie dzięki za chwilę w katowickiej Fanaberii:))
    Mam nadzieję, że książka wróciła do Właściciela:))
    Pozdrowienia ze Śląska!

  10. Hello my friend, Got your letter today & it was joyful. I am looking at this page & will work on getting it translated. I should have spoke during my part of the video. You took great shots of wildlife. It is very hot here now about 92. Waiting for a reply. Tried to find you on facebook but did not. Find me thru one of my friends. Try Dave Cooper in Gerlach. Talk to you soon.

  11. Witam.Spodkałem Cie po raz pierwszy na 17 Południku w Srebrnej Górze.Masz gadane.Bardzo mi sie podobało…poczekaj przepłukam gardło(piwko z soczkiem)…następnie odwiedziłem tą stronkę,zacząłem czytać…i stwierdziłem,ze tak samo fajnie opowiadasz jak i piszesz o tym….kupiłem ksiązke “Campa w sakwach” no i juz niestety ja przeczytałem….czekam na kolejne relacje….powodzenia …jestes mocno zryty(pozytywnie

  12. Witam.Poznałem Cię na 17 Południku w Srebrnej Górze.masz fajne gadane.piszesz też ciekawie.po przeczytaniu bloga stwierdziłem,ze bede na nim częstym gościem.bardzo fajne podejście do życia i ludzi.Życzę powodzenia na wyprawie tej i następnych.Miłego pedałowania.jesteś mega zryty(pozytywnie)

  13. Jesteś naprawdę super gościem. Twoja postawa mnie zachwyca i inspiruje. Tak ładnie definiujesz szczęście. Powodzenia!!

  14. Piotrze ,powodzenia na szlakach rowerowych,dziekujemy za ksiazke Campa w sakwach,podziwiamy i pozdrawiamy,grzegorz rowinski,BC

  15. Zachwycające podróże, hart ducha i wytrzymałość – zarówno fizyczna jak i psychiczna. Gruzja równie piękna jaką pamiętam ze swojej podóży. Widzę, że spotkań z miejscowymi też mieliście co i rusz. Dla ciekawskich zapraszam do siebie do relacji z Kaukazu: http://zmapaipiwem.pl/category/kaukaztrip/

    Życzę dalszej wytrwałości na rowerowym szlaku, z fartem!

  16. cześć

    przeczytałem Twoją książkę makaron w sakwach

    ludzi, którzy Ciebie w drodze przy/podejmują – chwalisz, pstrykasz fotkę
    tych, którzy do chaty nie wpuszczają/nie zgadzają się na rozbicie namiotu, obsmarowujesz, bo mówią NIE, choć żeś przecież pewnie FAJNY no i nadto z POLSKI!!!

    po tylu podróżach /już nie będąc studentem/ mogłaby się u Ciebie pojawić refleksja rowerowania bez – wymuszonego – wspomagania trzecich, pukania do okien/drzwi i zaklinania o ratowanie tyłka

    uzasadnienie wołania o pomoc tym iż ‘z Polski’ jest żałosne, podłe i perfidne – u osób napotykanych utwierdzasz /fałszywy/ obraz RP jako kraju ludzi biednych, proszących, zależnych od pomocy, materialnego/logistycznego wsparcia

    takie postępowanie jest bardzo nie fair w stosunku do PL-ludzi: wychylając nosa poza kraj jeszcze bardziej trzeba się będzie wstydzić – swym postępowaniem do tego silnie się przyczyniasz, nas pogrążasz

    kwasem strasznym jawi mi się też sama chęć znalezienia zwanego sponsora dla celu finansowania Twego zwanego wypoczynku/urlopu/wczasów
    Co z ludźmi rzeczywiście zdanymi na łaskę wspomożenia?
    Masz chęć, masz ręce – powiąż oba wątki

    ratujcie mnie bo jestem z Polski, finansowo kanikuł moich nie jestem w stanie udźwignąć – to nie jest zabawne, jest niedojrzałe, powód do wstydu, brak taktu/szacunku, jest niecne

    zajrzyj /jeszcze raz/ na warmshowers.org
    mimo, iż wszyscy warmshowerowcy rowerują, chętnie i bezinteresownie oferują wsparcie, na wizyty rowerowców z utęsknieniem oczekują, nie ma, żeby puk, puk – wpuśćcie mnie – jestem biedny – bo – z np. Polski.

    Szanuj prawa innych, na Polskę wskazuj w innych okolicznościach/kontekstach

    Zdrowia: Adampacholski

    • Drogi panie Adamie. Chociaż zupełnie nie rozumiemy z Rafinerią, skąd w Panu tyle jadu i zawiści, podobnie jak nie rozumiemy, o co Panu chodzi z tą Polską, to oczywiście bardzo dziękujemy za szczerą opinię i serdecznie pozdrawiamy, życząc wielu udanych rowerowych podróży.
      Piotr – autor książki i Rafineria.

    • Drogi Adamie,
      Wydaje mi sie, ze czegos tam nie zrozumiales, albo zawistnikiem jestes.
      Fakt, tej ksiazki Piotra jeszcze nie czytalem, ale na podstawie lektury jego bloga jakies wyobrazenie na temat tego ‘Makaronu’ jakies mam.

      Mieszkanie po hotelach jest faktycznie drogie, ale to nie tylko kwestia kasy – po prostu z roznych innych wzgledow nie kazdemu to odpowiada.
      Poza tym – zdaje sie ze obca ci jest turystyka rowerowa. Jadac rowerem (zwlaszcza po bezludziu, czy malych miasteczkach) trudno oczekiwac, ze bedzie sie spotykalo hotele czy hostele w regularnych rowerowych odleglosciach (pisze, gdybys jednak kiedys decydowal sie na taki sposob podrozowania). Ma sie wtedy do wyboru – biwakowanie na dziko albo, jesli ‘dziczyzny’ nie ma, a mijamy wciaz jakies domstwa – trzeba poprosic o zgode na biwak.
      Z reguly nie ma z tym problemu na swiecie. To przeciez calkiem ludzki odruch.
      Poza jak sie okazuje – ta US&A i Kanada. Co jest dziwne tym bardziej, ze tyle mowia tam o etosie pionierow, filozofii drogi i takich tam.

      Traktowania turystyki rowerowej w stylu piotrowym jako niepatriotycznego i Nasza Najjasniesza kompromitujacego w ogole nie rozumiem. Wydaje mi, ze zdrowo przesadzasz.
      Znam kilka osob z roznych krajow, ktore w takim stylu podrozuja. Ja zreszta tez. Moj przyjaciel Daisuke Nakanishi z Japonii objechal tak dookola swiat (co zajelo mu to 12 lat). Jest, podobnie jak Piotr ogolnie lubiany i szanowany. Nawet ludzie pisza o nim piosenki.
      Myslisz, ze jego krajanie tez zarzucaja mu, ze swym postepowaniem kompromituje Cesarza?

      Co do sponsora – to co tu dyskutowac?
      Dlaczego wymysliles sobie, ze sponsoring (bez glupich skojarzen prosze) ma w sobie cos zlego?
      Nawet tzw. jalmuzna – zwlaszcza w takiej formie jak w krajach arabskich – daje korzysci obu stronom. Obdarowany – wiadomo – otrzymuje bezposrednie korzysci materialne. Ale przeciez obdarowujacy tez zyskuje. Poprawia sobie samopoczucie, a do tego spelnia swoj religijny obowiazek. A na dodatek zyskuje pewniejsze zbawienie po smierci.
      Ale sponsoring to cos innego.
      To sprawa miedzy sponsorem, a sponsorowanym. Z reguly podpisuje sie wtedy jakas umowe, z ktorej korzysci uzyskuja obie strony. Powiedzialbym, ze sponsor z reguly wychodzi na tym lepiej. Co w tym dla ciebie wstydliwgo?

      Jesli chodzi o cenne informacje o warmshowers, to tez moglbys to sobie darowac. Gdybys sprawdzil na portalu warmshowers, to bys wiedzial, ze Piotr jest tam od dawna zarejstrowamy. Z tym, ze ten serwis nie jest wcale taki poplularny, jak na przyklad coachsurfing i trudno na niego liczyc podczas rowerowej wyprawy.

      Reasumujac – zdaje sie, ze po prostu nie pochwalasz hipisowskiego stylu zycia, ale czy te dezaprobate musiales okazywac i w tak egzaltowany i nachalny sposob ?
      Zyj i pozwol zyc innym.
      Wiecej luzu i dystansu zycze.
      m.

  17. zadziwiające jak szybko człowiek “wsiąka” w taki blog 🙂 pochłonęłam go niczym ulubioną książkę… i czekam na kolejne tomy, nie tylko te rowerowe 🙂
    Pozdrawiam Piotrze, miłego dnia i radości…

  18. Witam.Muszę się pochwalić,ze musiałem być cały rok grzeczny,bo Gwiazdka przyniosła mi pod choinke pyszne danie”Makaron w Sakwach”.Ogarnąłem Ją od razu po Wigilii.Dała rade.Przeniosłem sie razem z Nią w Twoją podróż,jakbym na bagażniku siedział.Podobno ma być zimowa wersja 17 Południka w Srebrnej Górze,może sie wybierzesz.Pozdrawiam Cie Mocno.Pozdrów tez Ale i powiedz Jej ,ze Jej rysunki są super.

  19. Trzy tygodnie temu poznaliśmy się na “Kolosach” . Kupiłem wtedy “Makaron w sakwach” i pogadaliśmy nt. imprezy którą robię w Węgorzewie Koszalińskim .
    To tak tytułem przypomnienia.
    A jeśli chodzi o książkę, to jestem już po jej lekturze. Ma Pan dobre reporterskie pióro, a kilka fragmentów jest nawet b.dobrych. Szczególnie te które mówią o Pańskiej filozofii i drodze która jest jej wypełnieniem.
    To takie prawie taoistyczne szukanie i wydeptywanie własnej ścieżki, jak u Mariusza Wilka, który od wielu lat żyje na dalekiej północy Rosji i nazywa to własną “tropą”.

  20. Po raz pierwszy miałam okazję na Twoją niebywałą opowieść z podrózy na bonawenturze w Starym Saczu. Do dzis niezapomniane wrażenie również dla moich małoletnich córek ( 8 12 lat) dla których była to najlepsza prezentacja festiwalu !
    Bardzo bym chciała zrobić prezent ślubny siostrzeńcowi ( tez lubi rowery) i kupić Twoją książkę z tym ,że zależałoby mi na dedykacji – czy jest to w ogóle mozliwe ? Pozdrawiam , Aneta

  21. Piotrze,

    Jestem pod ogromnym wrazeniem Twoich podrozy a przede wszystkim tego jak do nich podchodzisz.

    Chcialabym Ci szczerze pogratulowac genialnego bloga i swietnych zdjec.
    Mysle, ze jestes na wlasciwej drodze nawet jesli przez uraz kolana musisz ja przerwac.

    Pozdrawiam i szczerze zazdroszcze!!
    Ada

  22. Piotrze,
    nie będę oryginalny, w lutym tego roku zobaczyłem twoje książki w mojej księgarni… oczywiście nabyłem z ciekawości, mamy to samo nazwisko… a tu jeszcze na rowerze. Przeczytałem obie, myślę, że otworzyłeś wielu ludziom kawałek świata, pokazałeś od strony turysty on the bike – plusy i minusy, miałeś czas na własne myśli, zazdroszczę jako niedzielny rowerzysta, trzymam kciuki za powrót do kondycji, aby nie zabrakło Ci pomysłów i wiatrów które tak często towarzyszą każdemu rowerzyście ( a może włóczykijowi)

  23. Życze panu powodzenia i bardzo panu zazdroszczę odwagi, chęci i motywacji, by zwiedzać świat. 🙂

  24. Gracias por compartir tus experiencias con nosotros, fue un honor que estuvieras en nuestra casa, aqui tienes tu casa cuando quieras regresar, seguimos en contacto. Ya no te dije adios (good bye), estabas muy dormido y no queria despertarte, pero te deseo que tengas un excelente viaje. Dios te bendiga. Adios Pedro.

  25. Witam serdecznie.
    Mam nadzieję,że koty i salamandry nie będą miały za złe że oderwałem Cię od zabawy.Jestem w trakcie przygotowań do wyprawy Delhi-Pokhara-Kathmandu-Waranasi Delhi i po lekturze “Campa w sakwach”.Książka super oddaje klimat samotnego rowerowania.Myślę,że każdy kto tego zakosztował ma podobne odczucia tylko niewielu z nas posiada taki dar rejestrowania uczuć.Byłem we wrześniu na plenerze w Boruszynie .Odpowiedzi na pytania dlaczego podróżujemy,dlaczego samotnie,dlaczego pieszo albo rowerem nikomu nie udało się udzielić tak przekonywująco jak Tobie.Żałuję tylko,że pewnie nie wszyscy i nie do końca potrafią to zrozumieć.Ci,którzy przejechali tysiące kilometrów po drogach i bezdrożach czują podobnie jak Ty,ale mało kto potrafi ubrać to w słowa.Za te słowa i za te wspaniałe obrazy serdecznie dziękuję.
    Janek.
    p.s.
    Może mógłbyś zasugerować jakąś kilkudniową trasę z Pokhary lub Kathmandu,możliwą do przejechania rowerem z sakwami.(jamak51@o2.pl)

  26. Witam.Panie Piotrze dokonałem zakupu Pana 3 ksiązki,jedyne,co mnie zmartwiło,to ilość stron…tylko ok.170.Poprzednie ksiązki czytałem po trzy razy każdą.Jakoś tak się fajnie je czyta,przeżycia są takie jakbym jechał razem z Panem na bagażniku.Odskocznia od codziennego życia….moze kiedys i ja gdzies pojade.Miłego pedałowania.Powodzenia na trasie.1,2,3 i cały czas do przodu.Pozdrawiam.

    • Może tym razem jest treściwsza i ilość stron nie będzie miała większego znaczenia. Początkowo miała być dłuższa, no i miała zawierać ilustracje, ale na skutek różnych życiowych perturbacji, skróciłem ją o kilka rozdziałów i zrezygnowałem z obrazków. Co z tego wyszło, to już nie mnie oceniać. Pozdrawiam serdecznie.

  27. Witam.Dokładnie, ksiązka jest inna niż te pozostałe,ale tak samo dobra.Strony uciekają jedna po drugiej,tak samo jak kilometry na Twoim liczniku.Podziwiam Cię,ze jesteś taki wytrwały w tym co robisz.Zycze powodzenia ,dużo zdrowia i dynamitu w nogach.Pozdrawiam.

  28. Cześć Piotrek . Śledzimy Twoją podróż na bieżąco,jesteśmy pod wrażeniem relacji,pięknych zdjęć, magicznych krajobrazów. Szczerze ci zazdrościmy,podziwiamy kondycję i odwagę.Bardzo fajnie piszesz, bardzo obrazowo i czujemy się jak byśmy byli z Tobą.Trzymamy kciuki i do zobaczenia. Darek i Darek

  29. Właśnie mija kolejny dzień mojej nauki do LEKu ( Lekarskiego Egzaminu Końcowego). Siedzę na tyłku i prawie nic innego nie robię od 2 miesięcy a tak naprawdę poniekąd od 7 lat… mam tego serdecznie dość ( szczególnie w takich momentach).
    I tu ok. 10.30 włączam radio Lublin i słyszę Pana/Twój głos płynący z Argentyny. Zmęczony, trochę zrezygnowany, bliski celu, a jednocześnie tyle to trwa że już ten cel zdążył się rozmyć. Tak to odebrałam.
    Może to głupie, może nie, ale w jakiś sposób to rozumiem.

    Uwielbiam jeździć na rowerze- rower to jest świat.

    Napiszę bezpośrednio- Przesyłam Ci Piotr (telepatycznie) dużo siły i pozytywnych myśli !!!
    Dziękuje za to że chociaż na chwilę patrząc na Twoje zdjęcia mogłam się przenieść tam gdzie nie mogę teraz być.
    A myśląc o Twoich trudach idę do swoich żebym mogła potem dobrze pomagać m.in takim ludziom jak Ty! Cel staje się widoczny i bliski!
    egzamin 21.02.2015

    Zdrowia! Trzymam za Ciebie kciuki! 🙂

    • Dziękuję:) Powodzenia na egzaminie, a skoro przygotowujesz się do niego od siedmiu lat, to na pewno pójdzie jak po maśle. Pozdrawiam. Piotr

  30. Każda Twoja wyprawa, o której czytam, uzmysławia mi, że aby spełniać swe marzenia, trzeba je najpierw mieć. Cała reszta – odwaga, pracowitość, konsekwencja w działaniu itp. ble ble ble – to właściwie sprawy drugorzędne. Wielu marzeń życzę i wielu inspirujących dróg “w podróży”. Do zobaczenia gdzieś, kiedyś…

  31. Byłyśmy wczoraj na spotkanie w Sklepie Podróżnika. Bardzo dziękujemy za ten wieczór. Bardzo fajna energia pokręconego gościa w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Było i śmieszno (np. wypowiedź na wysokości ok 4800 m npm) i straszno (problemy zdrowotne). Dla ludzi “normalnie ” funkcjonujących w trybie dom praca weekend, bardzo fajna odskocznia, inspiracja. wielkie dzięki!!

  32. Cześć Piotrek… nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz , ale ja Ciebie pamiętam z mojego dzieciństwa i jak tylko usłyszałem o Tobie to pomyślałem “wow, co za koleś… i na dodatek go znam.” Jesteś na maksa pokręconym facetem ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) . chciałbym z Tobą zamienić parę słów jeśli to by było możliwe… Stary jesteś WIELKI!!!! wyślij mi numer telefonu do Ciebie jak możesz na maila… Z bardzo serdecznym pozdrowieniem. Karol.
    Aha, bywasz czasami na starych śmieciach???

  33. Piotrze,
    właśnie wróciłam z Twojego pokazu slajdów w Kinie Luna – uroczo! Super opowiedziane, prawdziwie i z jajem! Gdzie można kupić Twoje książki, żeby pośrednicy na tym jak najmniej skorzystali?

  34. Panie Piotrze,

    słucham audycji z Panem w Trójce i moim marzeniem jest by się nigdy nie skończyła. Tyle osobistych wątków, pełnych wrażliwości, takich zwykłych, które dla mnie osobiście, są najciekawsze. Słuchając odpowiedzi na pytanie prowadzącego: ” …jaki jest idealny czytelnik Pańskich książek ? ” zdałam sobie sprawę, że ja taka właśnie jestem.
    Prawdę mówiąc, trochę mi ulżyło, że nie jestem sama 🙂
    Lecę kupić książkę.

    Realizuje Pan marzenia wielu ludzi. Ale pewnie Pan to wie. 🙂

    Serdeczności,
    Joanna Kraczkiewicz

  35. Fajny wywiad w trójce przed chwila wysłuchałam;-) …odniosę się do jednej wypowiedzi czyli Twojej samokrytyki odnośnie Kolosów ostatnich …….. Nie przesadzaj na Kolosach wypadłeś , dobrze. Inaczej niż zwykle i fajnie, bo dlaczego masz być zawsze taki sam 🙂 Naturalnie czyli tak jak się tego dnia czułeś a nie wcielałeś w jakąś role i o to chodzi.

  36. Jesteśmy w drodze na małe świąteczne wakacje, słuchamy świetnego wywiadu w trójce. Mówię do męża:
    -wiesz znałam kiedyś Piotra Strzeżysza,który jeździł rowerem. Gdyby to był ten sam, to może choć w malutkiej części robi to dzięki mnie, bo dawno dawno temu z koleżankami pomogłam mu odzyskać skradziony rower.
    -No tak gdyby nie wy pewnie by teraz był spawaczy.
    Hmm. Sprawdziłam to ten sam. :-)))))))))
    Podziwiam, gratuluję, zazdroszczę i zaraz po powrocie idę do księgarni.

  37. Wczoraj przyszły książki, które pan wysłał Joasi. I wczoraj wieczorem zacząłem czytać książkę podróżniczą. Dzisiaj skończyłem czytać książkę o ludziach. Dziękuję za ucztę.

  38. Panie Piotrze,

    raz jeszcze, bo chochlik edytorski wkradł mi się wcześniej.
    Przesłał Pan książki, dziękuję bardzo.
    jako pierwszy łyknął mój mąż, się zresztą wpisał powyżej, a ja zaraz po nim. Zaczytałam się w opowieściach o ludziach. Teraz czytam i wciąga mnie szalenie. Zwykle mam trudności z koncentracją podczas czytania, ale czytając drugą Pana książkę dochodzę do wniosku, że to nie kwestia braku umiejętności koncentracji tylko tego, co czytam. Przenoszę się w inny wymiar, Pańskich historii, mam wrażenie, że zakradam się nie do swojego świata, i nie mam ochoty powrócić do rzeczywistości. Dzięki za to.

    Życzę zdrowia!!!
    Joanna Kraczkiewicz

  39. Panie Piotrze, podziwiam i zazdroszczę. Jest Pan najbardziej inspirującym człowiekiem, jakiego miałem przyjemność kiedykolwiek poznać. Trzymam kciuki z całych sił i dziękuję za życzenie realizacji marzeń w książkowej dedykacji. Takie słowa z Pana strony to wyjątkowa motywacja, aby w końcu przestać marzyć i zacząć żyć.

    Wszystkiego dobrego!

  40. Witam, weszłam na Twojego bloga z myślą że może w okolicy mojej masz jakieś spotkanie, a Ty w Argentynie. Skończyłam niespiesznie sen powrotu, cudne czytanie. Piotrze zdrowia Ci życzę, życzliwości osób spotkanych i bezpiecznych nocy.

  41. Niesamowite uczucie, gdy odnajdujesz wszystkie swoje myśli spisane przez totalnie obcego Ci człowieka i możesz je przeczytać, aby później znowu nimi myśleć. <3

  42. hola pedro querido! soy camilo, de los chicos de argentina que nos cruzamos villazon y tupiza… tengo problemas de gmail para redactarte un mensaje por eso lo hago por aca. Espero las fotos y que nos sigamos cruzando en la ruta. abrazo!

    • Hola Camilo. Estoy en Challapata ahora. Debería llegar a La Paz en jueves, 6to de Octubre. Espero que nos encontremos pronto. Envié fotos en su correo electrónico. Piotr

  43. Witam. Wczoraj z wielkim zainteresowaniem oglądałam w Poznaniu, w ramach festiwalu #NIC film ” Nie dojechać nigdy”. Właściwie od wczoraj o nim myślę i wracają do mnie co jakiś czas fragmenty Pana wypowiedzi. Podziwiam Pana za bardzo spójny system wartości i autentyczność w tym kim Pan jest i co Pan robi. W filmie mówi Pan o takich rzeczach, które współczesny coaching gdzieś tam przemyca. Jednak to dwie różne rzeczy: czytać o podążaniu własną drogą z artykułów pism pseudorozwojowych a słuchać o tym samym z ust kogoś, który faktycznie to robi, czyli Pana. Nie krytykuję tych pism, sama czasami je czytam, ale jakość przekazu jest nieporównywalna. Dlatego pewnie Pana wypowiedzi będą jeszcze chodzić za mną długi czas. Pozdrawiam Pana serdecznie i życzę żeby droga kochała Pana tak, jak Pan kocha drogę.

  44. Szanowny Panie Piotrze!
    Byłam, zobaczyłam , przeczytałam in otrzymałam siłę, by podejść do Pana i podziękować za wrócone życie .
    Stało się tak , po przeczytaniu kupionych przeze mnie na spotkaniu w kinie WISŁA przed dwoma laty dwóch książek:”Powidoki” i “Sen powrotu”. Zawirowało życie i przeeeczytałam, ….zjadłam je, łapczywie jakbym na wilczym głodzie wchłaniała w siebie słowa…słowa, słowa. Mało mi ich było i mało, wzroku nie odrywałam nim , a gdy poczułam twardą obwolutę. Pomyślałam ,że mam tylko jedno życie i nim mnie robaki zjedzą lub też nim zniknie me ciało ze świata żywych, wykrzyczę całemu memu światu kim jest i co robi, i jaką ma moc Piotr Strzeżysz. Po oceanie łez jaki wylałam z pewnego powodu., Pana słowa dokładnie wytarły każdą , którą uroniło me oko..Mogłam iść dalej , miałam już tę iskrę , iskrę życia .
    Mimo że przeczytałam tysiące książek , miliardy słów ….nic z nich nie zostało, abym mogła sobie pomóc w tamtym momencie . Miałam na półce tylko Pana , te dwie- nowe – jeszcze nieprzeczytane i wróciłam, wróciłam do życia . Dziś podziękowałam Panu .
    Mogłam Pana zobaczyć w jaremowym gronie i posłuchać cudnej opowieści o powrocie do źródła ..i nauczycielce języka polskiego. oraz serdecznie podziękować( już wrócona dla świata i radząca sobie w nim)
    Łączę pozdrowienia
    Anna

  45. Piotrek!
    Przeczytałam właśnie “pamiątkę”, którą mój małżonek przyniósł ze spotkania z Tobą w Katowicach! Jakże żałowałam, że nie mogę być na pokazie razem z nim!
    “Sen powrotu” – przepiękna książka! Poetycka i zmysłowa, ciekawa, obrazowa i dająca wiele powodów do rozmyślań o własnym życiu, o relacjach, o miejscu na ziemi.
    Bardzo Ci za nią dziękuję!
    Przesyłam pozdrowienia i życzenia zdrowia (stuprocentowego;)), radości z odkrywania siebie i błogosławieństwa, jak wtedy, gdy dogoniły Cię złowieszcze chmury, ale na horyzoncie pojawił się jasny domek:)

  46. Drogi Piotrze!
    Dziękuję za “pogadywajkę” w Barlinku. Zauroczyłeś mnie swoją osobą już na dzień dobry i naładowałeś pozytywną energią. No i nie skłamię jak się przyznam, że i łezka w oku się zakręciła, gdy wczuwałam się w przeżyte historie. Jesteś twardzielem i tak pięknie przyznajesz się do słabości. Na długo zapamiętam spotkanie z Tobą.
    Szerokiej drogi Ci życzę i dużo sił w nogach. By głowa udźwignęła cały świat i serce odnalazło spokój.
    Opowiem o Tobie gdzie się da.
    Ala

  47. Uszanowanie
    Kolejna Twoja wizyta na Wloczykiju, minelo juz kilka dni od prezentacji, a ja nadal jestem pod wielkim wrazeniem, MOC nadal krazy. Czekam na kolejna ksiazke.
    Duze pozdro dla Ciebie i Rafineri.

  48. Drogi Włóczykijku!
    Nie cierpię jeździć na rowerze, i to jak sądzę już się nie zmieni, ale za to uwielbiam słuchać opowieści z siodełka w Pana wykonaniu. I pojawił się w głowie pomysł: na dobry sen AUDIOBOOK Pana Piotra i odrobina refleksji. Coś w sam raz do podusi!
    W marzeniach tkwi siła. Czekam więc cierpliwie i trzymam kciuki za każdą następną wyprawę.
    A. Ś.

  49. Cześć Piotr,

    Uwielbiam słuchać Twoich opowieści na Kolosach 🙂
    Książki już też mam namierzone 😉
    Czy myślałeś może o prowadzeniu jakiegoś podcastu i opowiadaniu o swoich wyprawach?
    A może już takie miejsce gdzieś tu w sieci istnieje a ja o nim nie wiem…?

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,
    oraz kolejnych fantastycznych wypraw!

    Dominik

  50. Byłam (śledziłam wszystkie posty) i jestem z Tobą, Piotrze, w tych trudnych dla Ciebie ostatnich tygodniach !!! Po lekturze wczorajszego wpisu – szok… Wracaj do pełni sił i sprawności !!! ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA !!! Niech się Tobie szczęści w Nowym 2023 Roku !!! 😉 Życzę kolejnych pięknych i wielkich marzeń oraz – oczywiście – ich realizacji. Ale musisz na siebie zdecydowanie bardziej uważać !!! Ściskam i pozdrawiam już świątecznie. Twoja “sąsiadka” z Bielan… 🙂 Mam nadzieję, że kojarzysz mnie ze spotkań “w wieży” jeszcze lata temu. Kiedy premiera tej najnowszej książki? Jaki będzie jej tytuł? Pa.

Leave a Reply to Agnieszka Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *