„I w ogóle muzyka to straszna rzecz. Co to jest? Nie rozumiem. Co to jest muzyka? Co ona robi? I po co robi to, co robi? Podobno muzyka działa uszlachetniająco na duszę. To bzdury! Nieprawda. Działa strasznie, strasznie działa. Mówię o sobie. Lecz wcale nie uszlachetniająco. Nie działa na duszę ani uszlachetniająco, ani poniżająco, lecz drażniąco. Jak to panu powiedzieć… Muzyka zmusza mnie do zapomnienia o sobie, o swoim istotnym położeniu. Przenosi mnie w jakiś inne, nie moje położenie. Pod wpływem muzyki wydaje mi się, że czuję to, czego właściwie nie czuję, że rozumiem to, czego nie rozumiem, że mogę to, czego nie mogę. (…) Muzyka, od razu bezpośrednio przenosi mnie w stan ducha w jakim znajdował się ten, kto ją komponował. Zespalam się z nim duchowo i razem z nim przenoszę się z jednego stanu w inny.” Lew Tołstoj „Sonata Kreutzerowska”
Ta budka-stragan i ten tekst. Niebywałe! Choć z drugiej strony, coraz mniej rzeczy mnie zaskakuje w Twojej podróży. Wiele z nich okazuje się tak naturalnych i… spokojnych (?), na miejscu. Jak ta trąbka w „Together”
Tak, muzyka to straszna rzecz…
Długi ten niebaw tym razem (…nie poganiaj mnie, bo tracę oddech… MANAM) 🙂
Pozdro.
Anioł Stróż. To był Anioł Stróż
Hej Piotrze, no jak tylko zobaczyłem, iż jest nowa kniga Twa to od razu zamówiłem, teraz czekam i zabieram się do czytania 🙂 Pzdr.
No nie mogę być na Kolosach, ale cóż. ….. czekam na relacje z podróżowania . Gorące pozdro
Hej
Świetny blog, zdjęcia niesamowite. Jestem tu po raz pierwszy i widzę, że duuużo mam do obejrzenia i przeczytania.
Pozdrawiam ciepło