„Chodził na dwóch nogach, nosił ubranie i był człowiekiem, ale naprawdę był to wilk stepowy. Nabył sporo wiedzy, jakiej mogą nabyć ludzie (…), nie nauczył się jednak zadowolenia z samego siebie i ze swojego życia. Tego nie potrafił, był człowiekiem niezadowolonym, a pochodziło to prawdopodobnie stąd, że w głębi serca zawsze wiedział, lub zdawało mu się, że wie, iż właściwie nie jest człowiekiem, lecz wilkiem ze stepu” H. Hesse „Wilk Stepowy”
I znowu mnie, czytelniczce, jakoś żal, że to już koniec, że kolejny etap przeminął… Dobrze, że pozostały zdjęcia, relacje, koty; przykro, że trzeba będzie czekać znowu ileś czasu na Twój kolejny wojaż. Bo że on nastąpi, nikt chyba nie ma wątpliwości 🙂 Dzięki serdeczne za wszystko, czym uraczyłeś do tej pory i co jeszcze przed czytelnikami. Trzymajcie się!
Do przeczytania, odbieram to jako zapowiedź nowej książki? Czekam zatem i pozdrawiam, życzę zdrowia, spokoju i uśmiechu.
A ja się cieszę, że już wróciłeś, czekam w Kraku na slajdowicho 🙂 Na pierwszym byłam chyba z 9 lat temu i niezmiennie uwielbiam. Mam nadzieję, że zupa była smaczna, ale jak Mamy to napewno! Uściski 🙂
Super się oglądało, pozdrawiamy!
Ciekawie i eterycznie w tych zakątkach świata, o których większość z nas nie ma zielonego pojęcia. Dobrze czasem zerknąć na wojaże innych, którzy dzieląc się Swoimi odkryciami, odkrywają część tajemnicy pozostałym. Jeszcze innych inspirują….
Pozdrawiam z wielkim uznaniem, a może i lekką, pozytywną zazdrością