Sztuka fugi

fuga

Ludzi można podzielić na dwa rodzaje: tych, którzy są wytworem świata, w którym żyją i tych, którzy są wytworem samych siebie, którzy, choć świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu. Oni chodzą po świecie, a nie świat po nich. (E. Stachura)

Szedłem łąką, zaraz przy zagonie ziemniaków. Patrzyłem na pełzający po bruzdach mój wydłużający się cień. Ziemia pachniała wieczorem i chłodem. Spłoszyłem cztery bociany. Potem położyłem się i nasłuchiwałem.

W drodze do domu, zaszedłem do starej huty szkła. Jest ciągle pełna duchów. Jakiś cieć mnie przepędził. Miał rację, wszedłem niepytany. Przez płot, ostre krzaki. Chciałem z nim porozmawiać, ale się nie dało. A obaj mówiliśmy niby tym samym językiem.

IslandiaW książce Glenn Gould, czyli sztuka fugi, Stefan Rieger, nawiązując do muzyki komponowanej przez Jana Sebastiana Bacha, nadmienia, że niektóre jego kompozycje wydają się nie mieć początku ani końca, że zdają się wypływać znikąd i donikąd powracać, że wyczuwana jest w nich pulsacja nieskończoności. W podobnym tonie, w książce Idea, dźwięk, forma, pisze Bohdan Pociej:

Pewne charakterystyczne struktury w muzyce Bacha sprawiają wrażenie, jak gdyby mogły być rozwijane (snute) w nieskończoność. Powołaniem kompozytora jest jednakże ową nieskończoność uformować, nadać jej kształt, czyli ujarzmić, ograniczyć, zamknąć w ramy skończoności. W swym arcylogicznym rozwoju utwór zmierza od początku do zakończenia, zakończenie jest tu absolutnie konieczne: my jednak czujemy i wiemy, że nigdy nie jest ono ostateczne. Bohdan Pociej

Zupełnym przypadkiem natknąłem się niedawno na interpretacje Bacha w wykonaniu Raphaela Rogińskiego. A potem na wywiad z nim, kiedy opowiada o połykaniu duchów. A potem wróciłem do jego nagrań. Bo kiedy go słucham, mam wrażenie, że poza samą tęsknotą za drogą i pragnieniem zanurzenia się w swobodnej przestrzeni, jaką jego gra we mnie wzbudza, to przybliża mi ona coś ważnego, podsuwa nieuświadomione treści, unosi gdzieś nad ziemią i po wybrzmieniu – ciągle powraca. Że stwarza iluzję zatrzymania czasu.

  1. Smutne to przemijanie uwiecznione na zdjęciach. Smutne te Trąbki dzisiaj, zaniedbane. A kiedyś kusiła Huta innością, swoistym kolorytem, ludźmi…A może zawsze takie smutne były, tylko ja młodsza i inaczej na świat patrząca…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *